„Podaj dalej” w Witnicy

Podaj dalej - wymiana bibliotekarskich doświadczeń. W maju i wrześniu Miejska Biblioteka Publiczna, biblioteka wiodąca w Programie Rozwoju Bibliotek, zorganizowała z bibliotekami partnerskimi trzy minikonferencje: „Regionalizm w bibliotece”, „Dziecko w bibliotece” i „Promocja biblioteki”. Odbyły się one kolejno w bibliotekach w Kostrzynie nad Odrą, Kłodawie i Witnicy, a uczestniczyli w nich bibliotekarze i przedstawicielka Środowiskowego Domu Samopomocy w Witnicy, z którym współpracuje nasza biblioteka.

Spotkania były znakomitą okazją do wymiany doświadczeń i pomysłów oraz poznania miejscowych atrakcji. Przedsięwzięcie było dotowane przez program „Podaj dalej” realizowany przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce.
W stołecznym (niegdyś) Kostrzynie.
25 maja w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kostrzynie nad Odrą odbyło się pierwsze spotkanie biblioteki wiodącej z bibliotekami partnerskimi. Biblioteki partnerskie reprezentowali: Anna Denczew i Katarzyna Byczek (Kostrzyn nad Odrą), Monika Wilk (Bogdaniec) i Magdalena Turska (Kłodawa). Miejską Bibliotekę Publiczną w Witnicy (wiodącą) reprezentował Kamil Bujnicki i Władysław Wróblewski.
Gospodarz biblioteki Anna Denczew oprowadziła gości po swoich „włościach”. Następnie rozmawialiśmy o miejscu regionalizmu w bibliotece rangi gminnej.
Działy Regionalne – wszędzie jest inaczej
Zastanawialiśmy się, jaki powinien być zakres zainteresowań Działu Regionalnego. Co uznać za region? W jaki sposób prezentować jego historię i tradycję? W każdej gminie sytuacja jest inna i inne są potrzeby. „Skatalogowaliśmy” swoje zasoby:
- M. i G. Witnica posiada Regionalną Izbę Tradycji i Park Drogowskazów. Biblioteka zaś gromadzi wydawnictwa poświęcone obecnej Ziemi Lubuskiej i dawnej Nowej Marchii. Jej Dział Regionalny zawiera ponad 500 woluminów.
- Miasto Kostrzyn nad Odrą posiada muzeum, które nie wypożycza swojego księgozbioru na zewnątrz, więc biblioteka publiczna tworzy własny Dział Regionalny.
- Biblioteka w Kłodawie promuje regionalizm na dwa sposoby: prowadzi Izbę Regionalną, gromadzącą pamiątki po niemieckich i obecnych mieszkańcach gminy. No i gromadzi regionalia.
- W Bogdańcu znajduje się Zagroda Młyńska, filia gorzowskiego muzeum. Biblioteka, która przed paroma laty wznowiła działalność, jest na etapie tworzenia Działu Regionalnego. Monika Wilk, kierownik bogdanieckiej biblioteki, wcześniej była etnologiem w miejscowym muzeum. Opowiedziała nam o muzealnych zajęciach poświęconych gospodarstwu domowemu. Najsmaczniejsza była opowieść o pieczeniu chleba. Najpierw dzieci obserwowały, jak mistrz piekarski ugniata ciasto na chleb i bułki, nadając im kształty różnych zwierzątek. Kiedy ciasto lądowało w prawdziwym, chlebowym piecu, pani Monika ręcznie ubijała śmietanę na masło. Po zwiedzeniu całego muzeum piekarz przynosił dzieciom ciepły chleb, którym można się było zajadać smarując go świeżo ubitym masłem.
W czasie dyskusji pojawiło się pytanie: udostępniać regionalia na miejscu, czy również wypożyczać? Kłodawa stosuje pierwsze rozwiązanie, Witnica - drugie. Częściowo dlatego, że nie ma jeszcze czytelni z prawdziwego zdarzenia.
W ramach Działu Regionalnego biblioteki zbierają wycinki z artykułami poświęconymi gminie. Biblioteka w Kłodawie dodatkowo dzieli je na działy tematyczne.
Witnica - nie tylko wypożyczanie książek
Przedstawiciele bibliotek opowiedzieli o swoich doświadczeniach w propagowaniu wiedzy o regionie.
Biblioteka w Witnicy corocznie organizuje Konkurs Literacki im. Kruka Pankraczego. Kruk Pankraczy jest lokalną postacią bajkową. Konkurs jego imienia zachęca dzieci szkół podstawowych do pisania wierszy i opowiadań regionalnych.
W tej chwili witnicka biblioteka realizuje projekt „Droga do Witnicy”, dotowany w ramach projektu „Aktywna Biblioteka”. Polacy mieszkają na Ziemiach Zachodnich od 65 lat. Te 65 lat to historia, którą należy poznać i przedstawić.
Tytuł należy rozumieć trojako:
- jako drogę do podjęcia decyzji o wyjeździe zachód,
- jako drogę w znaczeniu fizycznym (zwykle była to podróż koleją),
- jako przemianę nowomarchijskiego miasteczka Vietz na polską Witnicę.
Witnicka biblioteka zajmuje się spisywaniem wspomnień ludzi, którzy przyjechali w nasze strony tuż po wojnie. Przedstawiciele biblioteki wysłuchują wspomnień dziesięciu starszych osób-pionierów, które są w dobrej formie psychofizycznej i wiele pamiętają z czasów swojej młodości. Nagrywają te opowieści na dyktafon, spisują, zredagują i przedstawiają bohaterom do autoryzacji. Skanują fotografie i dokumenty. Plon tych działań zostanie wydrukowany i zbindowany. Egzemplarze wspomnień zostaną przekazane bohaterom, część wzbogaci zasoby naszego Działu Regionalnego. Pojedyncze egzemplarze zostaną przesłane do Archiwum Państwowego w Gorzowie Wielkopolskim i Fundacji na rzecz Collegium Polonicom, która prowadzi „Archiwum Ludzkich Losów”.
Fragmenty wspomnień zostaną opublikowane w miesięcznikach „Wiadomości Witnickie” i „Wieści z Ratusza”.
Biblioteczne wydawnictwa
Bibliotekę w Kostrzynie nad Odrą wyróżnia działalność wydawnicza. Jest wśród nich tomik poezji „Moja miasto Kostrzyn” Tadeusza Kramka, wspomnieniowe „Kostrzyńskie klimaty” Alicji Kłaptocz i „Dżurków Józefa Żarskiego, opowiadający o dziejach wsi, z które wywodzi się wielu kostrzynian. Na szczególną uwagę zasługuje książka „Reformator i budowniczy margrabia Jan z Kostrzyna” pióra Józefa Piątkowskiego. W latach 1535-1671 Kostrzyn był stolicą Nowej Marchii, w skład której wchodziło 30 miast i liczne wsie. Tytułowy margrabia znany był z politycznej przebiegłości, gospodarności i skąpstwa. Jego państewko odgrywało w regionie o wiele większą rolę, niż wynikałoby to z jego wielkości. Autor, znany kostrzyński historyk-regionalista, wzbogacił książkę w liczne dodatki. Umieścił w nich m. in. wykaz książęcych domen, katalog bitych przez Jana monet oraz długą listę jego przydomków. Opowieść o Kostrzynie i jego władcy to obowiązkowa lektura dla miłośników historii regionu.
Spotkanie zakończyła wycieczka po kostrzyńskim Starym Mieście. Pod koniec wojny decyzją Adolfa Hitlera miasto zostało zamienione w twierdzę - i obrócone w ruinę. Najstarsza dzielnica miasta, nie odbudowana do dziś, nazywana jest „Kostrzyńskimi Pompejami”. Zwiedzanie jej to dotykalna lekcja na temat, co wojna robi z miastem.
Promocja biblioteki.
Trzecie spotkanie w ramach programu „Podaj dalej” odbyło się w 28 września w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Witnicy i poświęcone było promocji biblioteki. Uczestniczyli w niej przedstawiciele Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kostrzynie nad Odrą, Gminnej Biblioteki Publicznej w Kłodawie i gospodarze. Witnicę reprezentowała również Kinga Ambroziak, terapeuta w Środowiskowym Domu Samopomocy, który działa przy Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Witnicy (M-GOPS jest członkiem Koalicji Na Rzecz Biblioteki).
Dyskusję poprzedziło zwiedzanie witnickiej Regionalnej Izby Pamięci, co było nawiązaniem do pierwszego spotkania, poświęconego regionalizmowi w bibliotece. Izba mieści się w trzech salach zabytkowej pofabrykanckiej willi zwanej „Żółtym Pałacykiem”. Została stworzona przez witnickiego historyka-regionalistę Zbigniewa Czarnucha. Jej uzupełnieniem jest Witnicki Park Drogowskazów, kolekcja pokrewna skansenowi, rozmieszczona na terenach rekreacyjnych wokół miejskiego stawu.
W „necie” i na papierze
Podstawą promocji – i w tej sprawie wszyscy byli zgodni – jest strona internetowa. Wszystkie nasze biblioteki są lepiej lub gorzej reprezentowane w internecie. Biblioteka w Kłodawie zastanawia się nad stworzeniem własnego profilu na Facebooku. Organizując imprezy biblioteki wysyłają notatki do prasy. Na ich podstawie bardziej profesjonalne redakcje redagują własne teksty. Mniejsze wydawnictwa publikują nadesłane materiały bez większych poprawek. Zdaniem Anny Denczew, dyrektora kostrzyńskiej Biblioteki, ludzie dobrze odbierają publikacje prasowe i długo je wspominają. Magdalena Turska stwierdziła, że w sprawie promocji należy traktować bibliotekę jak instytucję quazibiznesową. Jej zdaniem w promocji dobrze się sprawdzają plakaty i afisze, ale także bileciki – nieduże ulotki wrzucane do skrzynki na listy. Te ostatnie mogą być skuteczniejsze niż afisze. Władysław Wróblewski, dyrektor witnickiej biblioteki wspominał zajęcia z marketingu w kulturze na studiach:
- Wykładowca uważał, że o sprzedaży produktu należy myśleć już na etapie projektowania. Niezależnie od tego, czy mamy sprzedać margarynę, kandydata na posła, czy też spotkanie autorskie. (Nie wszyscy obecni podzielali ten pogląd).
Zdaniem witniczan promocja działań biblioteki jest czasochłonna, więc owoce pracy dobrze wykorzystać. Czasami opłaca się „sprzedawać” tę samą rzecz kilka razy. Na przykład ten sam tekst można zamieścić na swojej stronie internetowej i w lokalnym piśmie, a po odpowiednich modyfikacjach wysłać do biuletynu PRB i do większej, regionalnej gazety jako „ściągę” dla piszącego o nas redaktora. Kontrowersje budzi wysyłanie czytelnikom imiennych zaproszeń. Minus - mogą się poczuć zobowiązani, a więc niejako zmuszeni do przybycia. Plus - mogą się czuć zobowiązani do skorzystania z propozycji.

Władysław Wróblewski - dyrektor MBP w Witnicy