O bibliotece w Goruńsku i jej bibliotekarce

 Filia Biblioteki Gminnej w Goruńsku powstała w 1977 r. Od początku jej bibliotekarką była Krystyna Hak. Pani Krystyna Hak pochodzi z Bledzewa. Po wyjściu za mąż zamieszkała w Goruńsku. Początkowo pracowała w GS w Bledzewie w księgowości. Gdy w 1977r. otwierano filię biblioteczną w Goruńsku, zaproponowano jej tam pracę na pół etatu. Była szkoła w Goruńsku, przybywało czytelników i książek, do tego jeszcze dochodziła działalność kulturalna.

 

 

W porozumieniu z Biblioteką Wojewódzką i Urzędem Gminy zwiększono działalność filii do całego etatu. W latach późniejszych zmniejszyła się liczba czytelników i znowu było pół etatu. Biblioteka mieści się w wybudowanym w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku budynku Wiejskiego Domu Kultury. Mieści się w nim również sala wiejska z zapleczem kuchennym. Obok budynku znajduje się spory teren trawiasty, na którym odbywają się różne imprezy organizowane we wsi. Biblioteka wyposażona jest w radio i urządzenie wielofunkcyjne zakupione przez Radę Sołecką, są cztery komputery, ale tylko dwa mają połączenie z Internetem. Już po wejściu do środka zwraca uwagę wystrój biblioteki. Zawsze jest tam kolorowo i odświętnie o każdej porze roku. To zasługa p. Krystyny, która zawsze dba o kolorowe akcenty związane czy to z porą roku, świętami czy uroczystościami. Wiszą malunki dzieci, zdjęcia z imprez. Jest to miejsce, w którym chętnie spędza się czas. P. Krystyna dba, by czuć się gościem. Poczęstuje herbatą.  Biblioteka liczy około 8 tys. woluminów. Jest też dział lokalny, w którym p. Krystyna gromadzi różne wydawnictwa, foldery, gazety, związane z Goruńskiem czy mówiące o jego mieszkańcach. Poza tym prowadzi również kronikę Koła Gospodyń Wiejskich. W czasach, gdy nie było komputerów, czytanie książek było powszechniejsze. Czytali dziadkowie , rodzice, dzieci. Ci ostatni głównie lektury. Można było poczytać prasę. Są czytelnicy z Goruńska, ale też z Nowej Wsi, z Chyciny. Do biblioteki przychodzą już cztery pokolenia. Pani Krystyna zna swoich czytelników, bo przecież przepracowała tu 35 lat. Wie, co ich interesuje, jaką literaturę lubią czytać. Tym, co mają trudności w poruszaniu się, przynosiła książki do domu. Jest grupa czytelników, którzy zabierają z sobą książki, gdy wyjeżdżają do pracy za granicę, chociaż to dodatkowy bagaż. Mówią, że przypominają im dom. Jak mają już dość obcej mowy, to czytają książki, choćby po raz drugi. Pani Krystyna również sprawowała opiekę nad salą obok biblioteki. Dzieci i młodzież przychodziła spotkać się z rówieśnikami, pograć w tenisa stołowego, w różne gry planszowe. Starsi uczyli młodszych gry w szachy. Potem rozgrywane były turnieje szachowe. Pani Krystyna organizowała różne konkursy rysunkowe, czytelnicze. Nagrody były wręczane przy okazji różnych imprez, by wszyscy mogli zobaczyć zwycięzców. Dorośli czytają więcej niż dzieci. Pani Krystyna ubolewa, że obecnie młodzież mniej czyta. Przychodzą po lektury, ale głównie szukają w Internecie potrzebnych informacji czy opracowań. Z początku do komputera i Internetu zapisywała się kolejka, tak dużo było chętnych. Teraz jest więcej komputerów w domu, ale młodzi przychodzą do biblioteki. Wypożyczają książki dla siebie, ale też dla rodziców czy dziadków. Są okazjonalni bywalcy biblioteki i stali. Przychodzą do biblioteki nie tylko po książki. To również miejsce spotkań, okazja porozmawiania ze znajomymi. Działalność Biblioteki nie ograniczała się tylko do wypożyczania książek. Biblioteka stała się ośrodkiem życia kulturalnego we wsi. Tutaj ogniskowało się życie społeczne. Najbardziej ożywiona była działalność w czasach istnienia szkoły. Obie instytucje współpracowały z sobą, szczególnie przy organizowaniu różnych imprez czy uroczystości. Do tych działań włączało się również Koło Gospodyń Wiejskich, Rada Sołecka i Ochotnicza Straż Pożarna. W Goruńsku jest to wieloletnia tradycja wspólnych działań. Pani Krystyna przygotowywała program artystyczny, opracowywała scenariusz, KGW poczęstunek, nagrody, Rada Sołecka i strażacy pomoc organizacyjną, nagrody. A imprez czy uroczystości organizuje się ich sporo: Dzień Babci i Dziadka, Dzień Kobiet, Dzień Dziecka, Dzień Matki, dożynki, andrzejki, zabawy sylwestrowe, festyny rodzinne. Połączono Dzień Matki i Dzień Ojca z Dniem Dziecka i jest to teraz taki dzień rodziny. Na te imprezy przychodziła wieś tłumnie całymi rodzinami; dziadkowie, rodzice, dzieci, wnuki i tak jest do dzisiaj. I biorą udział w różnych konkurencjach. 
Biblioteka w Goruńsku to również miejsce, gdzie przynosi się do eksponowania puchary i dyplomy otrzymane przez KGW, sportowców, Radę Sołecką, strażaków, zespół „O Sole Mio” i nawet ministrantów, by inni widzieli ich osiągnięcia. To duma mieszkańców.
Biblioteka i osoba p. Krystyny zapisały się mocno w historii miejscowości. Za swoją działalność otrzymała w 2005 r. odznakę Zasłużony Działacz Kultury. Czas biegnie i p. Krystyna postanowiła przejść na emeryturę, co nastąpiło w lutym tego roku.

Wanda Majchrzak