Jak Kret jadł kreta

Dla niego zmieniono całej klasie profil nauki w liceum. Przed wojskiem uciekł na stypendium do Kairu. Do telewizji trafił tylko „za piękne oczy”. Teraz Jarosław Kret prowadzi programy autorskie i pisze książki.
 
Podczas spotkania z Jarosławem Kretem sala czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Międzyzdrojach pękała w szwach. Goście mogli posmakować tortu w kształcie krecika z czeskiej kreskówki. Prezenter telewizyjny opowiedział o kulisach pracy w National Geographic oraz w Teleexpressie. Wieczór obfitował w salwy śmiechu, gdyż Jarosław Kret ma niesamowite poczucie humoru.  Jadąc pierwszy raz do Egiptu w 1987 roku posłuchał rad znajomych. Zabrał ze sobą kilka butelek whisky i ginu oraz srebrnego lisa. Na miejscu okazało się, że stypendium jest bardzo niskie. Wtedy przydał się ten dodatkowy bagaż… na handel. Casting na prezentera wiadomości wygrał przypadkiem. Rzucał „kogutami” i seplenił. Niebieskie oczy zrobiły jednak swoje. Został wybrany, ponieważ „babki zakochają się w tych niebieskich oczach”.    
W 2002 roku Kret niechętnie zgodził się zostać prezenterem prognozy pogody. Przekonał go argument, że gdy ludzie będą znali jego twarz to chętniej kupią jego przewodniki. Postawił jednak swoje warunki: będzie miał wolną rękę co do sposobu prowadzenia prognozy oraz nie będzie nosił krawatów ani marynarek.
  
W swojej książce „Kret na pogodę” wyjaśnia m.in. w jaki sposób górale przewidują pogodę i bardzo rzadko się mylą. Z przejęciem opowiadał o Indiach, w których mieszkał kilka lat i chętnie do nich powraca. Na oczach publiczności przebierał się kilkakrotnie. Zaprezentował m.in. kurtę pyjamę oraz sherwani. Pożyczając rekwizyt od uczestniczki, pokazał jak powinno się nosić dupattę (szal), która chroni twarz przed gorącymi powiewami wiatru. Z pomocą Dyrektora Biblioteki uraczył gości smakami Indii, serwując cieciorkę w pikantnym sosie.  Gdy chce usłyszeć ciszę to jedzie do Butanu. Jak mówi „jest to kraj ludzi szczęśliwych”, jednak nie do końca otwartych na turystów, ze względu na uprawy konopi indyjskich. Nasz gość jest zachwycony dykcją szczecińskiej prezenterki telewizyjnej Joanny Osińskiej. W wolnych chwilach słucha RMF Classic, Tok FM, a w trakcie jazdy… Radia Maryja.

Jarosław Kret jest w trakcie pisania książki o Madagaskarze - o świecie, który ginie na naszych oczach. Obiecał, że z tym przewodnikiem przyjedzie do Międzyzdrojów już wiosną przyszłego roku. Spotkanie z Jarosławem Kretem było jak dotąd najdłuższym spotkaniem w dziejach międzyzdrojskiej biblioteki. Trwało 4 godziny! Niezwykłe gawędy gościa okraszone zdjęciami, mogłyby trwać do rana.  Po spotkaniu autor wpisywał dedykacje do książek: „Moje Indie”, „Planeta według Kreta”, „Polska według Kreta”, „Mój Egipt”, które rozeszły się jak świeże bułeczki.

Organizatorzy dziękują władzom samorządowym i powiatowym oraz wszystkim przybyłym gościom. Są wdzięczni także za pomoc w przygotowaniu spotkania gimnazjalistom, Międzynarodowemu Domu Kultury oraz Hotelowi Slavia. 

Relację nadesłali bibliotekarze Miejskiej Biblioteki Publicznej w Międzyzdrojach



Jarosław Kret w Międzyzdrojach 



Jarosław Kret w Międzyzdrojach



Jarosław Kret w Międzyzdrojach