Porębianie nie gęsi - też mają swoje tradycje

21 lutego w Pracowni Orange miało miejsce kolejne spotkanie Klubu Pasjonatów Historii Lokalnej. Ku zaskoczeniu wszystkich obecnych wśród gości znalazł się dziennikarz z iTvSiewierz. Zapytany o powód tak miłych odwiedzin, powiedział, że bardzo zaintrygował go temat spotkania: ”Tradycyjne nazwy miejscowe” . W trakcie pracowitego wieczoru, kiedy padały stare nazwy miejsc na terenie Poręby, uczestnicy sięgali pamiętacią do wspomnień z lat młodości i przypominali sobie kolejne.

                      
Tutaj były Ściegna, a tam Łazy, dalej Pasternik, gdzie był ten Łężec?. Im dalej od centrum Poręby tym większe
zaskoczenie: Za Karczmą, Za Chałupskiem, Na Bagnie, Ku Mrzygłodzie...Kiedy padła nazwa rzeczki Raczek, popłynął potok wspomnień związanych w obfitością występowania raków w porębskich rzeczkach i metodach ich wydobywania z nurtów Czarnej Przemszy i jej dopływów. Słuchacze byli zaskoczeni oglądając stare mapy geodezyjne wsi (dzisiaj dzielnic Poręby). Okrasą pokazu multimedialnego były stare fotografie i ostatnio odnaleziony przez lidera klubu (nieznany współczesnym badaczom) odcisk pieczęci miasta Mrzygłód z 1807 roku. 
Czas spotkania upływa a zostało jeszcze wiele miejsc, których nazwy będziemy odkrywać na kolejnych czwartkowych wieczorach  historycznych. Jak wieść gminna niesie, popularność naszych gawęd o przeszłości emanuje i znajdujemy coraz więcej naśladowców w powiecie nie tylko zawierciańskim.








tekst: Zdzisław Kluźniak
zdjęcia: MBP Poręba