Toruń/Warszawa: Z wizytą w stolicy

Były zimno (jak to w styczniu), śnieg zawiewał na drogach; niektóre odcinki krajowych tras były zupełnie białe, to jednak nie zniechęciło bibliotekarzy z  podregionu toruńsko-włocławskiego, którzy pod koniec miesiąca wybrali się do Warszawy. Cel podróży: biblioteki publiczne stolicy.







W wyjeździe, który został zorganizowany w ramach PRB, uczestniczyły 32 osoby. Pobyt w Warszawie rozpoczął się od odwiedzin w Instytucie Książki. Tutaj grupa kujawsko-pomorskich bibliotekarzy zapoznała się z założeniami Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.

Mniej więcej dwie godziny później rozpoczęła się wizyta w Bibliotece Uniwersyteckiej, która zrobiła na gościach ogromne wrażenie, nie tylko za sprawą tego co w niej zobaczyli, ale również (a może przede wszystkim) serdecznego przyjęcia z jakim się spotkali. Bibliotekarze mieli okazję poznać metody pracy i zakres świadczonych usług, obejrzeli UB wszerz i wzdłuż, a trzeba przyznać, że mieli co oglądać.

Równie inspirujące były odwiedziny w trzech placówkach Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Białołęka, które obejrzeli drugiego dnia. Przewodnikiem była pani Elżbieta Majchrzak, dyrektor BPDB. Na pierwszy ogień poszło Multicentrum. To placówka, która różni się od większości polskich bibliotek publicznych. Bardziej przypomina zaawansowany technologicznie plac zabaw niż miejsce, w którym wypożycza się książki, choć książek w niej nie brakowało. W Multicentrum bibliotekarze "podglądali" zajęcia z dziećmi, rozmawiali z prowadzącymi, którzy chętnie dzielili się swoimi spostrzeżeniami i podpowiadali, jak zorganizować bibliotekę, która aktywnie wspiera rozwój dziecka.

Drugą placówką na liście odwiedzin był Nautilus. Już na pierwszy rzut oka widać, że to kolejna białołęcka biblioteka inna niż wszystkie. Co w niej takiego szczególnego? Aranżacja wnętrz i atmosfera. Bo Nautilus, jak sama nazwa wskazuje, to łódź podwodna. Łódź, w której pełno książek. Pomysł na taki wygląd biblioteki nie wziął się znikąd. Właściwie narzuciło go samo życie. Pomieszczenia Nautilusa, który znajduje się w bloku mieszkalnym, są dosyć niskie, po wejściu do biblioteki skojarzenia narzucają się same: tu jest jak w łodzi podwodnej! Białołęccy bibliotekarze postanowili to wykorzystać. W ten sposób stworzyli bardzo oryginalną i zarazem przyjazną przestrzeń.

Nie mniej niekonwencjonalnym pomysłem na wygląd biblioteki może pochwalić się Zielona - najmłodsza, z białołęckich placówek, które wizytowali kujawsko-pomorscy bibliotekarze. W Zielonej wszystko jest... zielone. Tak jak w przypadku Nautilusa przemyślany i spójny wizerunek tej biblioteki robi spore wrażenie. Najbardziej podobało się jasne i przestronne pomieszczenie na parterze przywodzące na myśl leśną polanę (na polanie znajdziemy mnóstwo grzybów - książek) oraz mniejsze, ale za to przytulne z "placem zabaw" dla dzieci na pierwszym piętrze.

Wizyta studyjna w warszawskich bibliotekach publicznych odbyła się 29 - 31 stycznia 2014 r. Uczestniczyły w niej 32 osoby: 30 bibliotekarzy z podregionu toruńsko-włocławskiego oraz 2 pracowników Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Uczestnicy wyjazdu zapoznali się ze specyfiką, stosowanymi metodami i zakresem pracy odwiedzonych placówek. Mieli również okazję wymienić się doświadczeniami i zapoznać się z dobrymi praktykami wypracowanymi przez warszawskich bibliotekarzy.