…Uwierzyć w duchy (PiMBP w Oleśnicy)

W czwartkowy wieczór 13 lutego w oleśnickiej Bibliotece odbyło się spotkanie z Jolantą Krysowatą - dziennikarka, reportażystka i dokumentalistka.
Tematem spotkania była książka „Skrzydło Anioła. Historia tajnego ośrodka dla koreańskich sierot”, która ukazała się w październiku 2013 roku.  Jolanta Krysowata przybliżyła niezwykle długą, skomplikowaną i wieloetapową historię jej powstania.
Książka traktuje o ośrodku dla koreańskich sierot w Płakowicach, w okolicach Lwówka Śląskiego, który powstał w 1953 roku, w czasie wojny koreańskiej. Autorka chcąc poznać historię tej placówki natrafiła na szereg problemów – wynikały one z upływu czasu, obowiązku zachowania tajemnicy przez polskich pracowników, kłopotów z dotarciem do dokumentów, zniszczeniem części z nich itd.
„Kreska” twierdzi jednak, że w poznaniu i opisaniu tej historii pomogły jej duchy… Wysłuchawszy jej historii ciężko się nie zgodzić i w rzeczone nie uwierzyć…
To one miały spowodować, że znany reżyser Patryk Yoka, współpracownik Krysowatej natknął się na Cmentarzu Osobowickim na grób Kim Ki-Dok, koreańskiej dziewczynki. Zainteresowanie obecnością grobu Azjatki we Wrocławiu sprzed 60 lat skłoniło parę dokumentalistów po podjęcia śledztwa – również w nim miały jej pomagać duchy – pomogły jej szybko dotrzeć do lekarki, która wystawiła akt zgonu Kim Ki-Dok, do żony profesora Tadeusza Partyki, a dzięki niej do pamiętnika profesora i zapisów z okresu walki o życie koreańskiej dziewczynki…
Dziennikarka zadała sobie wiele trudu, żeby dotrzeć do jak największej ilości świadków, do ich potomków i ze strzępków wspomnień układała historię ośrodka, historię dzieci, historię pracowników i coraz mocniej zacieśniających się pomiędzy nimi relacji i coraz intensywniejszych uczuć.
I tak po 2 latach od powstała radiowa audycja dokumentalna „Osieroceni” nagrodzona na Europejskim Festiwalu Mediów Elektronicznych w Berlinie Prix Europa w 2003 roku oraz Grand Press 2003. W 2006 powstał film „Kim Ki-Dok”, a w 2013, jak twierdzi autorka z nadmiaru wiedzy musiała jeszcze napisać książkę.
Bogato ilustrowana fotografiami, skanami listów pisanych przez wychowanków ośrodka po powrocie do Korei – jest doskonałą lekturą dla wszystkich osób interesujących się historią powojenną, a wyjątkowa umiejętność Jolanty Krysowatej do zachęcania swych rozmów do zwierzeń i wspomnień oraz rzeczowy, zdyscyplinowany, a jednocześnie soczysty obrazowy język czy ni ten fabularyzowany dokument absolutnie wyjątkowa pozycją.



















Tekst i zdjęcia: Rafał Wojtczak