Krobia: Żeby mieli co czytać


W połowie stycznia w podtoruńskiej Krobi została otwarta nietypowa biblioteka. Postarała się o to mieszkanka wsi.

Maria Bernacka na co dzień kieruje Filią nr 10 Książnicy Kopernikańskiej, w której obsługuje pacjentów i personel Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego na Skarpie. Od kilku tygodni prowadzi również punkt biblioteczny w rodzinnej wsi. - Biblioteka w Krobi to był mój pomysł i moja inicjatywa - przyznaje pani Maria. - Wszystko zaczęło się od zebrania sołeckiego, na którym dowiedziałam się, że zostanie u nas wybudowana świetlica wiejska. Zaproponowałam wójtowi, że jeśli da odpowie pomieszczenie, to ja zorganizuję i poprowadzę niewielką bibliotekę. Wójt jest z zawodu polonistą, więc nie musiałam go długo przekonywać.

Obiecane pomieszczenie się znalazło, dodatkowo gmina ufundowała dziewięć regałów i biurko. O resztę, czyli książki, zadbała Maria Bernacka. Na początek udało jej się zebrać ponad tysiąc tytułów. - Niektóre z nich pochodzą z mojego prywatnego księgozbioru, trochę otrzymałam od znajomych i sąsiadów, jednak najwięcej przekazały koleżanki z Filii nr 1, 7, 11, 12 i 14 Książnicy Kopernikańskiej - mówi bibliotekarka.

Wszystko wskazuje na to, że tych  książek będzie znacznie więcej - ostatnio co raz chętniej przynoszą je do punktu mieszkańcy Krobi. Dary są skrzętnie segregowane i pieczętowane, każda książka otrzymuje własną kartę. Tak przygotowane są gotowe do wypożyczenia. Kilka tygodni po otwarciu biblioteka prowadzona przez Marię Bernacką może pochwalić się dość zróżnicowanym gatunkowo i tematycznie księgozbiorem. Na półkach oprócz literatury pięknej - polskiej i zagranicznej, czytelnicy znajdą również lżejsze pozycje, m.in. sensację, fantastykę, powieści dla pań. Nie brakuje lektur szkolnych, literatury dla dzieci i młodzieży. Są też ostatnio coraz częściej czytane biografie.

Punkt biblioteczny w Krobi jest otwarty dwa razy w tygodniu - we wtorki i czwartki, od godz. 17 do 20.