Do poczytania. Autorzy i książki Pomorza i Kujaw: Tu tyle lip gubiących kwiat – "Toruń" Józefa Czechowicza

Toruń to miasto poezji. Nie tylko dlatego, że to właśnie tutaj kształtował swój talent Zbigniew Herbert, Stanisław Przybyszewski walczył z chorobą alkoholową, a Edward Stachura i Bruno Milczewski nadawali prestiż Toruńskim Majom Poetyckim, ale przede wszystkim dlatego, że Gród Kopernika nader często jest bohaterem  przeróżnych utworów poetyckich. Wiele z tych utworów można uznać za wybitne, wiele wyszło spod pióra znanych i cenionych literatów, z pewnością też trudno wybrać ten jeden najciekawszy i najpiękniejszy wiersz dotyczący miasta.

W takich wypadkach zawsze należy kierować się subiektywnym spojrzeniem, a ono podpowiada nam zwycięzcę w postaci powstałego w 1935 roku, krótkiego utworu Józefa Czechowicza, zatytułowanego po prostu Toruń.

Krakowski twórca przybył do Torunia w połowie lat trzydziestych XX wieku zaproszony przez Koło Literackie Konfraterni Artystów. Jego pobyt w mieście jest dość tajemniczy. Nie odbył żadnego spotkania autorskiego (ówczesna prasa o tym  milczy), nie wiadomo też czy brał udział w jakichś wewnętrznych pracach Koła (dokumenty niczego nie odnotowują). Jego bytność w najbardziej zielonym mieście Polski (jak wówczas mówiono o Toruniu) daje nam więc pole do snucia fantazji.

Może odurzony zapachem lip (a także dobrym czerwonym winem wypitym w Dworze Artusa) spacerował o zmierzchu brzegiem Wisły, wpatrując się w odbity w jej lustrze zarys miasta? I może właśnie wtedy jego wyobraźnia pojęła całą mistyczną tajemnicę skrytą w ceglanym grodzie jaśniejącym "pod niebem z ciemnego szkła". Niczym Kopernik Ziemię, Czechowicz poetycko poruszył Toruń, zaklinając go w słowach, sprawiając, że miasto faluje, płynie i wreszcie drga barwami w przepojonym zapachem powietrzu:

falują gotyckich okien szramy
które odbłysk na kratach rozgnieżdża
suną ceglane mury bramy
jedna schyliła się nawet jak maszt
w bramach Wisła na przestrzał

brzeszczot to srebrem chłodny

rzuciła go po ciepłym dniu
otarłszy ostrze o zmierzch i o ruń
rzuciła go wiosenna noc pogodna
sobie do nóg
pod Toruń


1 września 1939 roku w Toruniu rozpoczęła się wojna. Bomby spadł na Dworzec Główny oraz na lotnisko. Dziewięć dni później w Lublinie jedna z takich bomb zabiła poetę.




JÓZEF CZECHOWICZ
Urodzony 15 marca 1903 roku w Lublinie, zmarł 9 września 1939 roku. Polski poeta awangardowy dwudziestolecia międzywojennego, w latach trzydziestych silnie związany z grupą literacką Kwadryga. Aktywny uczestnik życia literackiego Lublina (autor wielu utworów lirycznych poświęconych miastu), redaktor kilkunastu czasopism (przede wszystkim literackich i dziecięcych), a także pracownik Polskiego Radia, dla którego pisał słuchowiska radiowe.